Jak wspomóc odchudzanie?

Ostatnio złamałam nogę i kilka tygodni byłam unieruchomiona. Rehabilitacja zdziałała cuda i jestem w pełni sprawna, ale pochłaniane codziennie kalorie spowodowały dwadzieścia kilogramów nadwagi. Ktoś powie, ze to niemożliwe? Możliwe. gdy się siedzi w domu z nudy sięga się po słone i słodkie przekąski. wiadomo, ze można się od nich uzależnić. Toteż się uzależniłam.brak ruchu nie pozwalał na spalanie nadmiernych kalorii.
Jeśli ktoś się kiedyś odchudzał to wie, że łatwo i szybko się tyje, ale proces chudnięcia trwa bardzo długo. Ludzie zniechęcają się do diet i zostają ze swoja nadwagą lub zwiększają coraz bardziej masę ciała.
Jak wspomóc odchudzanie, aby było skuteczne? Znalazłam w internecie sporo pomocnych artykułów i wybrałam to, co powinni mi pomóc.
Najpierw wyciągnęłam parę ulubionych spodni i powiedziałam sobie, że niedługo wyjdę w nich na wiosenny spacer. Ślicznie podkreślają pupę i wyglądam w nich atrakcyjnie. Chciałam tak wyglądać, więc teraz musiałam być konsekwentna w swoich działaniach.
Zaczęłam od ćwiczeń w domu, żeby nie mieć wymówki, ze jest brzydka pogoda i nie mogę wyjść na siłownie. Używałam zwykłej dziecięcej piłki do skakania i codziennie po pół godziny skakałam do teledysków, czy programów rozrywkowych. Po tygodniu moja pupa wyraźnie zmalała, a zakwasy przestały mnie męczyć. Piłam też sporo wody niegazowanej, a żeby nie skusić się na słodycze, łykałam chrom. Rzeczywiście powstrzymał chęć sięgnięcia po cukierki. Po tygodniu nagrodziłam się wyjściem z mężem do kina. Zasłużyłam!
Pomyślałam,że zacznę uwieczniać moja walkę z nadwagą. Raz w tygodniu robiłam zdjęcie w tym samym dresie. Poza tym kupiłam wagę łazienkową i kuchenną. Kontrolowałam teraz kilogramy, a w kuchni dokładnie odmierzałam składniki potraw. Udałam się wcześniej do dietetyka, który opracował mi ława do przygotowania i przeprowadzenia dietę. Potrawy były smaczne. Rodzina też się do kilku dań przekonała. Od czasu do czasu pozwalałam sobie na sorbet bez cukru na naturalnym soku. W końcu nie mogłam być więźniem odchudzania!
Posiłki jadłam na małych talerzach, co też wspomagało odchudzanie. Nie zjadałam ogromnych porcji. Nadal cały czas piłam wodę i w końcu weszło mi to w nawyk.
Moje odchudzanie wspomagało także jedzenie potraw z dużą ilością błonnika. jelita lepiej pracują, a błonnik działa jak miotełka oczyszczająca mój organizm z wszelkich toksyn.
Zmieniłam też skoki na piłce na poranny jogging. Nie polecam go osobom z problemami z kręgosłupem, czy stawami. Za to basen jest idealny dla każdego. Nie umiem pływać, ale zabawy w wodzie z młodszą córką i masaże w jacuzzi wspomagały odzyskiwanie smukłej sylwetki.
Pewnego dnia koleżanka wzięła mnie na zajęcia zumby. Ten ruch przy muzyce dał mi mnóstwo radości i pozwolił zrucić kolejne kilogramy.
Pamiętała, aby uwieczniać się co tydzień na zdjęciach i zapisywać spostrzeżenia z okresu odchudzania. Dla mnie najważniejsze było to, że miałam coraz więcej energii i nie czułam wilczego głodu nawet przy małych porcjach. Zawsze mogłam wspomóc się waflem ryżowym, orzechami, czy surową papryką, którą zaczęłam uwielbiać.
Pierwszego dnia wiosny wyciągnęłam z szafy dawno niewidziane spodnie. Zawahałam się, ale je włożyłam. Leżały idealnie! Wiem, jak długo walczyłam o tę figurę, ale i tak nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście! Wygrałam!

www.zdrowakroplakrwi.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ